Grüezi, Hoi zäme, Pröschtli!

Książki do nauki coraz popularniejszego Schweizerduetsch.
Książki do nauki coraz popularniejszego Schweizerduetsch.

Wśród ulubionych szwajcarskich słówek w Züridüütsch (szwajcarskim niemieckim) muszę wymienić: Zmorge (śniadanie), które nijak się ma do niemieckiego ‘Frühstück’, Nööd i Nüüt (nie i nic), Abig (wieczór), Lüüt (ludzie), Öpfl (jabłko), En Guete (smacznego). Prawdziwym łamaczem (czy raczej, w tym przypadku zakręcaczem) języka jest ‘Chäs-Chüechli’, oznaczające niewinną tartaletkę z serem.

Niewinne ciasteczko, z powyłamywanymi brzegami;)
Niewinne ciasteczko, z powyłamywanymi brzegami;)

Oficjalnym językiem w Kantonie Zurych jest oczywiście niemiecki, jednak w znakomitej większości sytuacji jego mieszkańcy, podobnie jak Szwajcarzy z innych niemieckojęzycznych kantonów, posługują się swoim dialektem. Często również w rozmowie z cudzoziemcami. Wyobraźcie sobie, że uczycie się od kilku tygodni nowego języka i właśnie chcecie spróbować swoich sił ot np. w księgarni, przy zakupie zamówionej książki do niemieckiego. Tymczasem na waszą zgrabnie sformułowaną wypowiedź sprzedawca wypowiada niezrozumiale i dziwnie brzmiące zdanie, prosicie o powtórzenie i po kolejnej porażce, z ulgą słyszycie zrozmiałe pytanie: Czy chce Pani mówić po niemiecku? Z ulgą, ponieważ jak się okazuje, poprzednie wypowiedzi były w szwajcarskim dialekcie, a tego absolutnie nie spodziewałabym się w księgarni, gdy będę kupować książkę do nauki niemieckiego (poziom, dodajmy, a było to już kilka dobrych poziomów temu, raczej bliższy poczatkującego). Oczywiście była w tym pewna premedytacja i manifestacja ze strony sprzedawcy – jesteś cudzoziemką i możesz uczyć się niemieckiego, ale nie zapomnij, że my, Szwajcarzy, posługujemy się własnym językiem. W odpowiedzi nie omieszkałam się szeroko uśmiechnąć, pan odwzajemnił uśmiech (Szwajcarzy są bardzo uprzejmi i zdecydowanie pogodni) i konwersacja, już znacznie płynniej, popłynęła dalej.

Jezyk 002

Nadal nie próbuję nawet rozumieć wypowiedzi w szwajcarskim dialekcie – przypominają mi one raczej język dalekich przodków z Węgier lub fragmenty „Kalewali” w oryginale, które próbowałam przeczytać w dzieciństwie. Ot, dwa przykłady z rozmówek szwajcarskich dla cudzoziemców, pod znaczącym tytułem „Twój szwajcarski niemiecki. Przewodnik przetrwania”: „Chann öpper armenä Arzt aalütä?” (Czy ktoś może zadzwonić po lekarza?), Törf ich Sii morn aabig zum Ässä iiladä? (Czy mogę zaprosić Panią na kolację jutro wieczorem?). Niestety, gdybym usłyszała te pytania ani spotkanie z lekarzem ani kolacja z pewnością nie doszłyby do skutku.

No właśnie, czy to jednak język? Czy ktoś słyszał kiedyś o szwajcarskim języku? Gdy wyjeżdżałam do Szwajcarii byłam przekonana, że muszę jak najszybciej nauczyć się niemieckiego (z którym na krótko zetknęłam się jedynie w dzieciństwie), a gdy znajomy Niemiec powiedział mi, że Szwajcarzy mówią w tak dziwnym dialekcie, że nie jest w stanie ich zrozumieć, uznałam to za stanowczą przesadę i nawet przejaw braku sympatii w stosunku do Szwajcarów.

Próbka jednego ze szwajcarskich dialektów .
Próbka jednego ze szwajcarskich dialektów .

Jak podkreśla prof. Elvira Glaser z Centrum Lingwistyki na Uniwersytecie w Zurychu, szwajcarska odmiana niemieckiego to dialekt przede wszystkim właśnie dlatego, że jest używana niemal wyłącznie w wersji mówionej. Owszem, zapewne szwajcarski mógłby przekształcić się w język narodowy, jak to miało miejsce choćby w przypadku języka luksemburskiego, który jakiś czas temu został utworzony, dzięki politycznej woli, na bazie niemieckich dialektów, jednak w przypadku Szwajcarii problemem jest wielość dialektów. Każde większe miasto, region w niemieckojęzycznej części kraju posługuje się własnym dialektem, często niemalże niemożliwym do zrozumienia dla osób spoza tego obszaru, jak np. w przypadku szczególnie trudnego dialektu z Wallis.

Szwajcarzy są jednak bardzo do swojego języka mówionego przywiązani i posługują się nim również w wielu oficjalnych sytuacjach. Pamiętam, że podczas obrad Rady Kantonu w zuryskim Ratuszu prowadzący obrady co rusz upominał zabierających głos, by mówili po niemiecku, jednak większość za nic miała te upomnienia i konsekwentnie wypowiadała się w szwajcarskim dialekcie (co jest zresztą normą podczas obrad Rady Miasta). To nie powinno dziwić, skoro szwajcarski dialekt jest ich pierwszym językiem, a znakomita większość Szwajcarów z niemieckojęzycznych kantonów z oficjalnym językiem styka się dopiero w przedszkolu (poza wspomnianymi już kantonami Zurych i Argowia) lub dopiero w szkole. W domu, z kolegami i sąsiadami, dzieci i tak rozmawiają w szwajcarskim dialekcie. Jak czasami żartują cudzoziemcy, dla których nauka niemieckiego w Szwajcarii jest nie lada wyzwaniem, Szwajcarzy boją się mówić po niemiecku, gdyż sami również popełniają błędy językowe. Dlatego, zazwyczaj gdy słyszą, że twój niemiecki jest daleki od doskonałości, bardzo szybko przerzucają się na angielski (którym tutaj posługują się niemal wszyscy, zazwyczaj na bardzo dobrym lub dobrym poziomie – dodajmy, w Zurychu).

Niedawno znajomy (socjolog z wykształcenia, pracuje w firmie ubezpieczeniowej, a jakże), przekonywał mnie, że może nie ma książek pisanych po szwajcarsku (z wyjątkiem podręczników do nauki szwajcarskiego), ale na pewno są wiersze, a więc forma pisana języka istnieje. Jak się okazuje na rynku wydawniczym jest parę książek w języku mówionym – większość z nich napisana jest w berneńskim dialekcie Berndüütsch i zazwyczaj są to poezje czy też poematy (skojarzenie z „Kalewalą” nie było pozbawione podstaw). Wydawania książek w dialektach nie jest popularne również ze wzgledów ekonomicznych – krąg potencjalnych nabywców jest bardzo niewielki, gdyż książki w dialekcie zuryskim nie przeczyta już mieszkaniec Berna czy Basel. Stąd też oczywiście w znakomitej większości przypadków językiem pisanym Szwajcarów jest język niemiecki (może z wyjątkiem sms-ów czy maili, które Szwajcarzy wymieniają z rodziną lub w gronie znajomych).

Literatura w szwajcarskich dialektach.
Książki w szwajcarskich dialektach.

Paradoksalnie, wbrew swoim racjonalnym odczuciom, lubię brzmienie tego ‘zmiękczonego’, ‘zdrobniałego’ języka o charakterystycznym ‘podkręconym’ brzmieniu. I jednocześnie brakuje mi pisanych w nim książek, gazet, dzięki którym mogłabym go oswajać i powoli móc się nim rozkoszować. Brakuje mi literatury (choć Szwajcarami było kilku znanych pisarzy m.in.: Max Frisch, Friedrich Dürrenmatt, obywatelem Szwajcarii był również, pochodzący z Bułgarii, Elias Canetti, pisali oni jednak po niemiecku), uskrzydlającej niektóre słowa i zdania oraz tego szczególnego momentu, gdy po raz pierwszy zaczyna nas wciągać opowieść w języku, który powoli przestaje być obcy.

Nie planuję uczyć się szwajcarskiego, choć oczywiście niektóre słowa i frazy wpadają w ucho i zostają w odpowiedniej szufladce, jedno jest jednak pewne: dzięki tutejszemu dialektowi na pewno żywszymi uczuciami obdarzyłam język niemiecki, jego najbardziej standardową, oficjalną wersję. I z niecierpliwością czekam na wiele ‘czarodziejskich’ chwil przy przybliższym spotkaniu z książkami w języku Manna.

Trzeba jednak przyznać, że Szwajcaria jest niezwykłym i pozytywnym przykładem kraju wielu jezyków – nie tylko czterech oficjalnych, narodowych języków, ale również licznych wersji dialektu szwajcarskiego – któremu udaje się budować poczucie wspólnoty narodowej ponad podziałami językowymi (i religijnymi, dodajmy). Niektóre z dialektów cieszą się większą sympatią mieszkańców kraju jak np. bardziej powolny Berndüütsch, niektóre mniejszą jak dialekt zuryski Züridüütsch, kojarzony z dumą i arogancją ‘City’, a niektóre funkcjonują na szczególnych prawach, uchodząc za swego rodzaju egoztykę wśród dialektów, jak np. mowa mieszkańców Wallis czy Appenzeller.

Próbka szczególnie trudnego dialektu z Wallis:

https://www.youtube.com/watch?v=pTd066ehHWM&list=PL2D20F4E81BC3ED1D

Wzmocniony wypowiedzią obrazek szwajcarskiej prowincji:

https://www.youtube.com/watch?v=NvrNZ4nOXwc&index=2&list=PL2D20F4E81BC3ED1D

I jeszcze: prognoza pogody. Tym razem bardziej zrozumiale:

https://www.youtube.com/watch?v=E3-UfPCubsE

Próbka Züridüütsch dla zainteresowanych. Udzielana pani z Tajlandii, ale mam wrażenie, że szwajcarski brzmi niemal równie egzotycznie jak jej ojczysty język.

https://www.youtube.com/watch?v=kEjG8ur5t7c

Dodaj komentarz